Psy wojny szaleją już od tak dawna. Udało mi się przetrwać i mam nadzieję, że nie tylko mi.
Siedzimy tu już siedem dni i udało się nam utrzymać wszystkich przy życiu - jak na razie…
Dokuczliwy śnieg. Pół miasta jest przysypane, nie można się tam dostać. Królestwo za pług śnieżny.
Przeszukaliśmy już każdy kąt w naszym schronieniu. Teraz po zapasy musimy wybierać się na zewnątrz.
Radio jest niezmiernie użyteczne. Możemy posłuchać prognoz pogody, ważnych wiadomości i muzyki.
Udało się nam wydestylować trochę bimbru. W trakcie oblężenia, jedzenie i alkohol to cenne towary.
Ważne jest zabezpieczenie się przed intruzami. Dwoje ludzi na czatach to większe bezpieczeństwo.
Albo współczesna medycyna działa cuda, albo niektórzy z nas mają bardzo silny system odpornościowy.
Mamy szczęście, nie tylko udało się nam opatrzeć te ciężkie rany, ale i goją się one całkiem nieźle.
Wystarczyły nasze dobre słowa i uczynki, aby jedno z nas przetrwało najmroczniejszą depresję.
Łóżek starczy teraz dla wszystkich, oprócz tego, kto wychodzi na poszukiwania na zewnątrz.
Pierwszy raz odkąd tu jesteśmy, wszyscy zjedliśmy gorący posiłek. Lepiej się nie przyzwyczajać.
Jedno z nas otarło się o brutalną śmierć. Miejmy nadzieję, że nie będzie już więcej takich przygód.
Nasze miejsce zaczyna przypominać prawdziwy dom, co podnosi na duchu.
Każdy budynek, który odwiedzamy, ma jakąś historię do opowiedzenia. A jaką zostawimy w nim my...?
Zima minęła. Skończyły się mrozy. Udało nam się... wszyscy przetrwali! Niesamowite.
Na początku nawet nie mieliśmy nadziei, a jednak wciąż żyjemy. A to coś znaczy... prawda?
Szukaliśmy już wszędzie, prawie nigdzie nie ma już nic użytecznego. Niech się ta wojna już skończy.
Bandyci przychodzili w stadach, niczym wilki. Każdej nocy ich pokonywaliśmy. I wszyscy przetrwali.
Wszyscy sobie pofolgowaliśmy. To podnosi na duchu, a poza tym, czy wszystko musi być zdrowe?
Dzieci muszą się nauczyć samodzielności, aby przetrwać. Co będzie, jeśli pewnej nocy nie wrócimy?
Udało nam się! Wkrótce szkoły będą otwarte. Od teraz dzieci znów będą miały normalne życie.
Atakowanie miejsca, w którym schroniło się dziecko... to nieludzkie! Razem obronimy nasze maleństwo!
Dzieciaki... one czasami zdają się takie nieświadome tej wojny. To budujące.
Dzieciak w końcu ma kogoś do zabawy. Może da nam to nawet jakiś odpoczynek od codziennej rutyny.
Solidarność. To pierwsza rzecz, jakiej uczymy nasze dzieci.
Miło byłoby znów być dziećmi i potrafić bawić się czymkolwiek.
Nie ma piękniejszego widoku, niż widok uśmiechniętego i bawiącego się dziecka.